czwartek, 16 listopada 2017

Moje 3 najbardziej kosztowne błędy w urządzeniu pokoju dziennego


Metamorfozę mojego pokoju dziennego mogliście zobaczyć tutaj. Zdecydowałam się na zmiany, bo bardzo przeszkadzało mi kilka rzeczy (szczegóły poniżej)... Zrobiłam dokładny plan (co i do kiedy) i zabrałam się do działania. Trwało to kilka tygodni, ale zdecydowanie warto było. W końcu mój pokój dzienny mi się podoba. Jest komfortowy, funkcjonalny i ładny. Poza tym, teraz goście mogą wygodnie przenocować. 


ZASTANÓWCIE SIĘ więc NAD SWOIMI NAWYKAMI i POTRZEBAMI, a dopiero później kupcie właściwe meble. I, jeśli tylko możecie, NIE SPIESZCIE SIĘ! To szczególnie ważne w małych mieszkaniach, gdzie każdy centymetr kwadratowy się liczy. Ale to nie jedyne rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę. Już wkrótce zupełnie darmowa checklista, która umożliwi wam spojrzenie na wasz pokój dzienny z innej strony. Jeśli zastosujecie zawarte w niej rady, z pewnością poprawicie jego funkcjonalność i wygląd.


Wracając do błędów: zawaliłam 3 sprawy (m. in. dlatego, że remont mieszkania był na szybko i działo się dużo innych rzeczy jednocześnie 7 lat temu … Poza tym, nie wiedziałam tyle na temat urządzania, ile teraz, ani nie doszkalałam się ciągle w temacie -> m. in. kursy home-stagingowe…). Moje 3 najbardziej kosztowne pomyłki:

1. Nierozkładana kanapa -> a jednak goście regularnie nocują, poza tym lubimy z mężem oglądać filmy (Netflix, polecam:), a kanapa rozkłada się do idealnych ¾ długości, w sam raz do domowego kina. Wygląda trochę ciężko, ale idealnie wpasowała się wymiarami, coś za coś. Stara kanapa została odnowiona i sprzedana (a taka, o której marzę, jest w fazie projektowania).

2. Za dużo mebli -> kupiłam 2 fotele, z czasem okazało się jednak, że 1 z nich jest bardzo rzadko używany (ciemnoszary fotel Chierowskiego), poza tym blokował komunikację między kuchnią a przedpokojem, musiał odejść (jest odnowiony i czeka w bezpiecznym miejscu, jeszcze posłuży lata … a gdzie, o tym wkrótce). W razie potrzeby dostawiam taboret, ewentualnie rozkładane krzesła, które wiszą na haku w przeciwległym rogu pokoju dziennego, w ilości sztuk 3. I to w zupełności wystarcza. 

3. Nieodpowiedni stolik kawowy -> był za mały, bo to właściwie stolik boczny albo nocny, a nie kawowy, poza tym był niestabilny i często się wywracał, a razem z nim to, co na nim było…. Został przemalowany na biało i wstawiony do sypialni (podoba mi się odnawianie tego, co mam i ponowne wykorzystanie). Nowy stolik kawowy ma średnicę 65 cm, w sam raz, gdy są goście i na codzienne potrzeby. Został wykonany na zamówienie przez znajomego stolarza. Zajrzyjcie na jego stronę, robi piękne meble i dodatki do wnętrz. A tu pracownia Szymona na fejsie.


PO

mały pokój dzienny w bloku po metamorfozie


PRZED

mały pokój dzienny w bloku przed metamorfozą


Co jeszcze zmieniłam w pokoju dziennym? 


Posprzątałam plątające się kable (tutaj zobaczysz, jak to zrobiłam), dodałam rośliny (ocieplają wnętrze!), schowałam rzeczy ze stolika bocznego (poszły do części biurowej mieszkania, o niej wkrótce), ujednoliciłam ramki (pomalowałam je czarną farbą akrylową, ten kolor powtarza się również w pozostałej części pokoju dziennego), sprawiłam kanapie nowe poduchy-rękodzieło (dzięki mamo😊!) i  jeszcze raz przemyślałam kolorystykę (dobrze, że był już czas na wymianę czerwonej kanapy).

A wy jesteście zadowoleni z waszych pokojów dziennych czy jest w nich coś do poprawy? Dajcie znać w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz